niedziela, 21 lutego 2010

Aniołek z Wisły

Może to jeden z aniołów, które poniosły tak daleko Adama Małysza. Na dodatek kilka jesiennych widoków z jego rodzinnego miasta. Mam bardzo miłe wspomnienia z urlopów w Wiśle.

 

2 komentarze:

  1. Jasne że to ten aniołek, ale pod wczorajszy sukces pewnie zaraz się podepnie paru szkoleniowców ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne, że aniołek był pierwszy :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i wszystkie miłe komentarze :-)